Na dzisiejszy dzień czekaliśmy od dawna… początkowo mięliśmy jechać Autobusem ale ostatecznie jedziemy samochodem razem z Agatą na 2 dni do Waszyngtonu, droga przebiegła bardzo szybko i przyjemnie mimo przesadnego przestrzegania przepisów przez Agatę
Nie rozumiem po co im Autostrady 4-5 pasmowe skoro wolno jechać max 110 km/h i większość kierowców tego przepisu przestrzega, na Autostradzie nie było korków tak że około południa jesteśmy w Waszyngtonie, samochód zostawiamy na Parkingu Naszego Hotelu i na zwiedzanie miasta ruszamy metrem…
Na początku odwiedzamy PENTAGON, niestety nie udaje Nam się wejść do środka, ale postanawiamy za to zrobić trochę fotek pod samym budynkiem Pentagonu, wszędzie wiszą zakazy fotografowania, ale… przecież zakazy są po to aby je łamać, w sumie mamy fotki prawie z każdej strony… bardzo ciekawy jest monument poświecony Atakowi z 11 września 2001 roku, stoi tutaj kamienna tablica pamiątkowa z nazwiskami osób które zginęły w tej tragedii z powiewająca flaga USA, tuz obok natomiast się znajduje monument zrobiony w Bardzo ciekawy sposób (bardzo wymowny), jest to duża przestrzeń przedzielona pasami na ziemi gdzie na każdym z takich pasów co jakiś czas jest mała fontanna z imieniem i nazwiskiem osoby która zginęła w tym ataku, pasy te dochodzą do murku pod Pentagonem gdzie są napisane kolejne lata, czyli np. 1969, 1970, 1971, 1973 nie ma roku 1972 czyli to znaczy że, nie stracił życia w tym ataku nikt kto się urodził w roku 1972… bardzo mi się podoba to miejsce, jest niesamowicie wymowne i w sposób szczególny upamiętniające każdą z osobna ofiarę tego ataku…
Wsiadamy w Metro i szybko dojeżdżamy do Arlington Cemetery… stacja Metro jest pod samym wejściem na cmentarz, Metro Waszyngtońskie ma przystanki przy wszystkich ważniejszych obiektach turystycznych tak że poruszanie się własnym samochodem jest zbędne…
Cmentarz Arlington jest ogromny, wcześniej sądziłem że jest on dużo mniejszy… wizytę zaczynamy od miejsca gdzie został pochowany Prezydent John Fitzgerald Kennedy z Małżonką oraz jego brat Robert Francis "Bobby" Kennedy który został zastrzelony podczas kampanii na urząd prezydenta USA, smutna historia rodziny…
Następnie udajemy się pod grób nieznanego żołnierza na uroczystą zmianę warty która się odbywa co godz., chyba jedna z najbardziej niesamowitych zmian jakie wieliśmy, żołnierze nie kroczą ale płyną w powietrzu a ich ruchy są tak płynne że wprost wydaje się to niewykonalne… po zmianie warty okazuje się że będzie jakieś ważne wydarzenie… no i jest ponieważ okazuje się że zaraz przybędzie Prezydent Meksyku i USA złożyć hołd przy grobie nieznanego żołnierza… przedstawienie z całą pompą, 12 armatnich salw honorowych, wojsko z chorągwiami w uroczystych mundurach i po godzinie oczekiwania doczekaliśmy się prezydenta Meksyku, niestety prezydent Obama zajechał od innej strony, ale i tak było warto poczekać… po uroczystościach Agata z Davidem jadą do kawiarni a My idziemy jeszcze troche pochodzic po cmentarzu, docieramy w najstarszą część gdzie są groby jeszcze z czasów wojny Waszyngtona, piękne stare pomniki… niesamowite na Arlington jest ustawienie wszystkich płyt nagrobnych które patrząc pod każdym kontem tworzą specyficzny układ…
Wracamy do hotelu, Agata z Davidkiem zostają w pokoju a My ruszamy na zwiedzanie Waszyngtonu…
Wrzucam filmik ze zmiany warty, nie nasz ale pokazuje o czym mowa... jak my byliśmy to też zmianę warty prowadził ten murzyn