wróciliśmy naszym Jeepem do stolicy Santorini czyli do Thira... schodzimy na pieszo między przepychającymi się nawzajem osiołkami aż do przystani jachtowej... kilka fotek, na dole nie ma nic szczególnego a klifów od strony przystani też dobrze nie widać, więc wracamy, tym razem na osiołkach do góry... niesamowita, pełna wrażeń przejażdżka (za tylko 2 euro) osiołki bawiły się w Kubice, który bedzie pierwszy na górze... naprawdę było warto... mimo iż na dole nie ma nic ciekawego to przejażdżka na osiołkach rekompensuje wszystko... POLECAMY
musimy się żegnać powoli z Santorini bo Prom powrotny odpływa dzisiaj... naprawde żal z tąd wyjeżdżać... ale było warto nawet na te 2 dni...