Oia to raj na ziemi... jedno z najpiękniejszych miejsc jakie w życiu widziałem... Bardzo Drogo ale... bardzo, bardzo, bardzo Warto... widoki rekompensują wszystkie wydatki...
idąc przez miasteczko mijamy białe i kolorowe kamieniczki z błękitnymi lub białymi dachami, co kawałek wyłania się wspaniała panorama na całą wyspę i domki poprzyklejane do klifów, docieramy aż na koniec miasteczka Oia gdzie znajdują się 3 charakterystyczne dla grecji wiatraki, wszędzie masę ludzi wszyscy siedzą na każdym dachu, murku, słubku z twarzami skierowanymi w kierunku zachodu... czekamy, My także oglądamy ponoć najpiękniejszy zachód słońca na Cykladach... coś niesamowitego...
robimy wspaniałe zdjęcia, i decydujemy się pozostać na noc w Oia... trafiona decyzja... wynajęcie tutaj Apartamęciku na jedną noc to koszt kilku nocy na kontynęcie... jednak ostatecznie decydujemy się i nie żałujemy...
siedzimy na naszym tarasie nad klifami do późna w nocy, patrząc na wspaniale oświetlone zawieszone na klifie budynki niczym w bajce... przychodzi do Nas w odwiedziny milutki czarny grecki kiciuś... aż nie chce się iść spać... po prostu bajka...
po wspaniale spędzonej nocy, śniadanie na naszym prywatnym tarasie nad klifami to niezapomniane przeżycie... po prostu super... to jest dosłownie ta GRECJA Z KARTEK i okładek przewodników... wchodząc na prom do Grecji, do samolotu greckich lini lotniczych, biura podróży, Ambasady Grecji, greckiej Taverny w innej części świata zobaczycie wszędzie zdjęcia zrobione właśnie w Oia... spełniłem swoje marzenie takiej Grecji jaką chciałem zobaczyć na własne oczy... jestem Happy, Myszka też... oddajemy klucze od Naszego królestwa i z łezką w oku wracamy do Thiry, a następnie na kontynent... napewno kiedyś jeszce tutaj wrócimy... i może uda się na dłużej...