Lot z Dubaju do Hong Kongu byl bardzo spokojny, nadrobilem zaleglosci w Filmach Video a Ania w spaniu
Na lotnisku na Imigration zadnych zbednych pytan i po 2-3 minutach jestesmy w Hong Kongu
Z lotniska do Centrum Hong Kongu dostajemy sie metrem a tutaj niespodzianka bo prawie zadnych Hoteli... po malym szukaniu noclegu ewakuujemy sie metrem do dzielnicy Kowloon... tuta Hoteliki od koloru do wyboru... wybieramy Hotelik Viktoria, przyjemny pokoik, lazienka z goraca woda, tylko brak okna i po 3 godzinach, nasze rzeczy sa wilgne a przy wlaczonej klimie zimno jak diabli...
Wieczorkiem do godz. 3.00 robimy rekonesans po Kowloown, jedzonko i wracamy do Hotelu, jeszcze calkiem sie nie przestawilismy czasowo...
Dzisiaj 11.02 pobutka o 8.00 rano i idziemy na zwiedzanie... w planach mamy znalezienie Hotelu z pokojem z oknem...
Udalo sie znalezc Nowy Hotel, pokoj duzy czysty, z darmowym internetem i wielkim oknem na 9 pietrze, na dodatek blizej stacji Metra i taniej niz w poprzednik miejscu... zostajemy tutaj do konca pobytu w HK...
Dzien mija pelen wrazen... zwiedzamy Kowloown, Centrum wyspy Hong Kong, oraz promenada z ktorej jest bajkowy widok na wyspe Hong Kong... okolo poludnia zmieniamy Hotel i idziemy na dalsze zwiedzanie...
Jedziemy zabytkowa kolejka na Viktoria Peak... niestety sa chmury i widok bardzo slaby, jutro musimy tutaj wrocic bo nie darujemy sobie takiej panoramy... nastepnie spacerek po centrum ktore jest pieknie oswietlone, szczeze mowiac to nie widzialem nigdzie takiej pieknej iluminacji... po prostu to trzeba zobaczyc na wlasne oczy...
Wieczorem o 20.00 zaczyna sie pokaz "Swiatlo i dzwiek", naprawde robi wrazenie i spacerkiem wracamy do Hotelu...
Wychodzimy jeszcze na nocny bazar na jednej z ulic przy Naszym Hotelu... wracamy znow o godz 2.00 a na jutro znow ambitne Plany i przekroczenie Granicy do Macao gdzie sa inne pieniadze i ponoc zupelnie inna architektura...