Do Mariolki do domu docieramy po północy… oczywiście o spaniu nie ma mowy, opowiadamy przy kolacyjce i drinkach Nasze wrażenia w Naszego 2 dniowego wypadu... zdziwienie jest spore gdy oświadczamy że dotarliśmy do Wilna... Mariolka miała Nam powiedzieć o tej założonej przez Polaków osadzie, ale nie mówiła bo sądziła że tam jest za daleko abyśmy zdązyli i to miejsce odwiedzić... jak widać było nam pisane bo trafiliśmy tam przez przypadek...