Podejmujemy szybka decyzję, wracamy do Nassau, bo teraz z tamtej strony wyspy świeci słońce. Po przejechaniu 10 km znów jest słonecznie a czym bliżej Nassau tym cieplej a nawet robi się gorąco… decyzja jest tylko jedna… jedziemy do Atlantis, skoro jest słońce.
Pod Atlantisem nie ma parkingu, podjeżdża się pod hotel ATLANTIS, płaci 10 USD i zostawia Auto z kluczykami do odstawienia gdzieś na parking, Jest to najekskluzywniejszy Resort na Bachamach więc nie ma ryzyka że coś zginie z Auta
Wchodzimy do Hotelu i schodami w dół schodzimy pod tafle szkła wielkich Akwariów, tutaj jest kontrola kart wstępu, lub kart Hotelowych Atlantis Resort, aby wejść do Atlantis Adventures Park, wczoraj i przed wczoraj nie było tutaj nikogo. Po chwili wchodzi jakaś grupka, chyba z 10 osób, zmieszaliśmy się razem z nimi i udało się wejść… dalej już nie ma żadnych kontroli… jesteśmy na terenie Parku za Free… zaoszczędziliśmy po 125 USD na osobę.
W dzień Park i cały kompleks wygląda bajecznie, wszędzie plaże i baseny kąpielowe, najróżniejsze atrakcje parku wodnego, Piramida Mayów i szczątki Atlantydy, laguny z kolorowymi rybkami, płaszczkami, rekinami,… plaża z palmami i z piękną lazurowa wodą, wreszcie słońca dostatek i naprawdę ciepło, po prostu Rajski Atlantis…
Wieczór w Hotelu spędzamy popijając drinki i planując jutrzejszy dzień… może popłyniemy na wyspę Long Island lub Abacos… zobaczymy rano w porcie, gdzie i za ile można popłynąć… byle była pogoda :)