Z samego rana idziemy jeszcze raz na sklepy, kupić ostatnie pamiątki i prezenty dla znajomych,
Zaglądamy to tutaj, to tam do sklepu, na bazarek, czas mija szybko… dobrze, że część rzeczy kupiliśmy już wcześniej, bo gdybyśmy zostawili wszystko na dzisiaj to mogłoby być nerwowo…
Po zakupach idziemy na ostatni już spacer po plaży Junkanoo Beach, pięknie świeci słonce, gra karaibska muzyczka, wszędzie serwują drinki Bahamamama, jest super... ale my niestety zaraz wracamy do USA i Nowego Yorku gdzie czeka na nas zima stulecia