Tak naprawdę to wiele się nie szykowaliśmy do wyjazdu do USA bo nie za bardzo wierzyliśmy w to że dostaniemy wizy do Stanów...
Mamy ostatecznie spotkanie w Ambasadzie USA 9 kwietnia, szybkie zbieranie wymaganych dokumentów i jedziemy na spotkanie w Ambasadzie USA w Rzymie, najpierw stanie w kolejce przed ambasadą... następnie składamy wymagane dokumenty w okienku i czekamy na spotkanie z konsulem, przed Nami co jakiś czas słyszymy iż kolejnej osobie odmówiono wizy, My jednak wcale się tym nie przejmujemy, jak dadzą to dobrze a jak nie dadzą to pojedziemy na złość gdzieś w innym kierunku… mamy nawet pewne plany…
W końcu do okienka woła Nas dwa razy Pani konsul, za pierwszym razem nawet się nie zorientowaliśmy że teraz Nasza kolej, rozmowa idzie całkiem ciekawie, rozmawiamy miedzy sobą o wszystkim i niczym a tylko co jakiś czas pani konsul zadaje rożne pytania, odpowiadamy i dalej zajmujemy sie własną dyskusją... to już nawet ciężko powiedzieć że jesteśmy na luzie, biorąc za pewniak że wizy i tak nie dostaniemy po prostu Panią Konsul prawie olaliśmy, rozmowa trwa ok 10 minut po czy słyszymy... otrzymaliście państwo wizy do USA... wszyscy mamy wizy na 10 lat, ktoś powiedział że ciężko jest dostać wizę do Stanów... My tego nie zauważyliśmy…
jeszcze tego samego dnia odbieramy paszporty z wbitymi wizami... no to chyba trzeba będzie się wybrać do tych Stanów...