Noc przed wyjazdem zawsze jest za krotka, ostatnie pakowanie, sprawdzanie dokumentow, biletow, oraz 100 innych rzeczy a i tak zawsze sie o czyms zapomni…
Rano jeszcze ostatnie zalatwianie spraw, bank, poczta, informacja w szkole dzieciakow, ostatnie telefony i zamykanie tych spraw ktore nie moga czekac 1 miesiac czasu do powrotu
Na lotnisko dojechalismy bez przeszkod, nawet tym razem sie pospieszylismy bo bylismy 2,5 godz przed czasem, a samolot dodatkowo ma jeszcze 30 min opoznienia… nie marze o niczym innym jak juz wsiasc do samolotu i odespac troche zaleglosci z nieprzespanej nocy...
Jesteśmy juz w Dubaju, lot byl spokojny, jedzonko dobre, filmy nowe, wiec poszlo szybko i sprawnie, spanie w samolocie mi przeszlo... lotnisko w Dubaju znamy juz dobrze z zeszlego roku, wiec wiemy gdzie isc na pajosa, gdzie na kawke... za 2 godziny wsiadamy w AIRBUSA A380 i lecimy do Bangkoku...
Jednak internet chodzi niesamowicie wolno, a Facebook zablokowany... gdzie jak gdzie ale w Emiratach Arabskich nie powiedzialbym ze beda blokowac Facebooka... wiec fotki pewnie wrzucimy dopiero w Bangkoku