z INN WA jedziemy do Amarapura, znajduje sie tutaj slynny, najdluzszy most tekowy na swiecie (2 km) most jest calkiem ciekawy, rozpoczynamy spacerek po moscie jednak po chwili szybka decyzja i wracamy aby wziasc lodke i wyplynac na jezioro (1,000 kipow od osoby), byla to najlepsza decyzja w dzisiejszym dniu, ogladamy zachod slonca nad mostem Tekowym w Amarapura, widok powalajacy... marzenia sie spelniaja, nie wiem dlaczego, ale jest to jedno z miejsc gdzie chcialem przyjechac, i miejsce to mnie wcale nie zawiodlo, atmosfera jest wprost majestatyczna... a Fotki wychodza PIEKNE...
Gdy wracamy na brzeg, wyruszamy ponownie na spacer po moscie, stwierdzamy iz koniecznie musimy przejsc na druga strone jeziora... gdy wracamy na nasz brzeg, jest juz ciemno a nasz busik jest ostatnim jaki zostal na przystani...
Do hotelu docieramy wieczorem... kolacyjka w restauracji, tym razem Europejskiej, ktora jest chyba najbardziej elegancka restauracja w jakiej bylismy w Birmie, gdyby sie ona znajdowala w Europie ten standart bylby zachowany, tak pod wzgledem obslugi, jak i wystroju i jedzenia... (30,000 kipow za 4 osoby), wieczorem tradycyjnie dezynfekcja (czyli Whisky) i nawet nie pamietamy kiedy zasypiamy (nie z przepicia, tylko ze zmeczenia)...
dzisiejszy dzien udany i pelen wrazen...