Ostatni dzien w Birmie

Dzisiaj ostatni dzien w Birmie, rano sniadanko, pakowanie... okolo 11.00 ruszamy do swiatyni Shwegadon, na wejsciu okazuje sie ze Nasze bilety z poprzedniego dni sa nie wazne, pewnie podminowani jeszcze z wczorajszego dnia stwierdzamy aby sie wypchali... Kamil z Asia stwierdzaja ze nie beda 2 raz placic po 6 USD... jednak Nasze emocje szybko opadaja, postanawiamy spubowac wejsc innym wejsciem, gdy sie okaazuje ze musimy jednak zaplacic pnownie, juz tym razem sie tak uporczywie nie upieramy, jednak gdzies przy kasie napisane ichnim jezykiem zauwazamy w tekscie 5 USD, pokazujemy straznikowi i okazuje sie ze mamy zaplacic po 5 USD, a nie po 6 USD jak nas skasowali w pierwszy dzien... placimy bez protestow, wkoncu to najpiekniejsza swiatynia jaka widzilismy do tej pory... gdybysmy mieli zaplacic 3 razy tez bysmy to zrobili bo naprawde warto... Shwedagon jest P O W A L A J A C Y w dzien i w nocy... po wyjsciu spotykamy sie ponownie z Asia i Kamilem, chcemy dac im nasze bilety na dzisiaj aby sobie weszli takze w dzien, ale nie chca juz ponownie wracac do swiatyni Shwedagon... nie potrzebne byly dzisiaj nerwy... skoro az tak bardzo im nie zalezalo...

W drodze do Hotelu chcemy jeszcze kupic znaczki pocztowe na kartki do znajomych ale sie okazuje ze musielibysmy kupic i nakleic na kartke 24 znaczki, oczywiscie rezygnujemy, wyslemy kartki z Birmy juz przez poczte z Tajlandii... znaczki beda Tajskie ale kartki kupione i wypisane jeszce w Birmie...

O godz 15.00 przyjezdza po nas Michael, na lotnisko jedziemy okolo 20 min, przed odprawa nalezy wniesc oplate wyjazdowa z Birmy (10 USD lub 10 Euro, lub 10.000 Kyat) oczywiscie najtaniej jest zaplacic w takim razie w Dolarach USD co czynimy... lotnisko w Rangun bardzo czyste i nowoczesne, przed wylotem idziemy jeszcze na kawke i jedzonko, na lotnisku mozna juz placic w USD, placimy czesc w Kyatach, pozbywajac sie tej waluty poniewaz nie mozna jej wymienic nawet w Bangkoku, i brakujaca czesc placimy w USD, narobilismy takiego zamieszania ze ostatecznie zaplacilismy o 10 dolarow mniej niz powinnismy, ale ceny na lotnisku i tak sa dwukrotnie wyzsze niz w dobrych restauracjach w Birmie wiec nie zglaszamy pomylki, i tak wszystkie skasowane pieniadze na lotnisku z pewnoscia ida do JUNTY, wojska ktore rzadzi calym krajem...

Ostatecznie nasz samolot ma 1,5 godziny opoznienia wiec wylatujemy z Rangun o godz 19.30

Zdjęcia (27)

Komentarze (2)