Pobudka dopiero o godz 11.00, spało się prawie tak dobrze jak w domu, następnie ostatnia przymiarka u krawca i kolejny już tym razem ostatni spacer po Bangkoku, o godz 15.30 wyjeżdżamy na lotnisko, coś nam się pomyliło i zamiast o 16.30 wyjeżdżamy godzinę wcześniej na lotnisko... są ogromne korki, ale nam to nie przeszkadza bo przecież mamy sporo czasu w zapasie.
Na lotnisku wszystko idzie bardzo sprawnie... w końcu w ostatnim czasie wylatujemy z Bangkoku już 3 raz więc wiemy co, jak i gdzie... lot do Delhi zgodnie z planem bez opóźnień, za to Bangkok żegna nas burzą z piorunami... na szczęście do momentu startu burza ustała więc start bez żadnych dodatkowych emocji... przed nami 5 godz. Lotu do długo oczekiwanych Indii.