Kiedy dojeżdżamy na miejsce okazuje się, że starożytny kompleks jest wprawdzie otwarty do godz 19, ale wejście jest zamykane już o godz 17, my dojechaliśmy o 17.10, nie dało się nawet przekupić strażników na wejściu, żałujemy, że nie wzięliśmy dzisiaj wszystkich bagaży ze sobą, ponieważ wówczas przenicowalibyśmy w Coba i rano ruszyli dalej, a tak trzeba ruszać już teraz do Cancun (180 km.)
Jeśli jeszcze kiedyś tutaj wrócimy to wówczas odwiedzimy i to miejsce, i nie tylko, bo tym razem już nie damy się zastraszyć, że nie wolno samemu jeździć po Yukatanie, bo to niebezpieczne… my jak do tej pory zagrożeni się nie czujemy.
Tymczasem wracamy na ostatni już nocleg w Cancun