WTOREK
Abbas dzwoni z kodem promessy , więc praktycznie od razu jedziemy do Ambasady Iranu, a tam znów niespodzianka, okazuje się że wizy będą dopiero na piątek, zagadujemy że my na piątek mamy już wykupione bilety lotnicze...
Najpierw pan w okienku nie chce o niczym słyszeć, ale ostatecznie daje nam wnioski wizowe i po cichu mówi aby włożyć pomiędzy 150 Euro.
Składamy wnioski wizowe już 10 minut po zamknięciu Konsulatu i słyszymy iż mamy wrócić jutro o godz.10 rano
ŚRODA
W Ambasadzie Iranu jesteśmy o godz.10.30, miły przedstawiciel Ambasady, ten co wczoraj przyjmował wnioski, widzi nas i po chwili wychodzi do nas z paszportami, a w środku wybite wizy...
HURA! znaczy to że za 2 dni wylatujemy do Iranu